niedziela, 25 września 2011

Jo-Jo




Jo-jo przedstawione jest na malowidle na wazie starożytnej Grecji, datowanej na ósmy wiek p.n.e. Zabawianie się jo-jo było ulubioną rozrywką w siedemnastym i osiemnastym stuleciu oraz za czasów terroru w rewolucyjnej Francji. Odnotowano, że skazani arystokraci w oczekiwaniu na zgilotynowanie również bawili się jo-jo. Wkrótce potem zabawka przeniknęła do klas niższych i nawet napoleońscy żołnierze, maszerując na Moskwę, zabawiali się jo-jo. Według Duncan Corporation, firmy, która produkowała jakieś 10 milionów tych zabawek rocznie, jo-jo dotarło do Stanów Zjednoczonych nie z Europy, lecz z Filipin. Przez stulecia Filipińczycy jako broni używali specjalnie obrobionych kamieni umocowanych na długim sznurku. Myśliwi wdrapywali się na nisko zwisające gałęzie drzew i czekali na małą zwierzynę przechodzącą poniżej. Kiedy niczego nie spodziewający się zając podszedł na odpowiedni zasięg, myśliwy owijał swoje jo-jo, próbując trafić zwierzę w głowę i ogłuszyć je. Celność przy zastosowaniu tej metody nie była wcale większa niż przy normalnym rzucie kamieniem, lecz w tym przypadku myśliwy mógł po prostu nawinąć sznurek i wciągnąć kamień z powrotem na drzewo, zamiast schodzić na dół w poszukiwaniu nowej ‘’amunicji’’.
Od czasu gdy admirał Dewey podbił Manilę w wojnie hiszpańsko-amerykańskiej, kamienna szpulka stała się popularną zabawką dla dzieci. Dzieciaki nazywały urządzenie jo-jo, co w języku Tagalów oznacza „chodź, chodź”

Największe jo-jo na świecie zbudowane zostało przez studentów politechniki pod kierunkiem Jamesa H. Wiliama jako projekt semestralny. Nylonowy sznurek miał przeszło 80 metrów długości; szpula wykonana została z dwóch kół rowerowych o średnicy 660 centymetrów, połączonych stalowym wałkiem; na obwodzie dodano ciężary wyważające o łącznej masie 16 kilogramów. Całe urządzenie wyposażone było w silnik elektryczny. Profesor Wiliams twierdzi, że w czasie prób urządzenie działało bez zarzutu, opadając na zewnątrz dwudziestoczteropiętrowego budynku i wracając prawidłowo z powrotem do góry. W czasie oficjalnych pokazów przed zebranymi studentami i dziennikarzami zawiódł silnik elektryczny i jo-jo uniosło się z powrotem tylko na wysokość 48 metrów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz