poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Prawo spadkowe TESTAMENT


Annały prawa spadkowego pełne są ekscentrycznych testamentów. Na przykład : bogata kalifornijska wdowa zapisała całą swoją fortunę Bogu. Niezadowoleni krewni założyli oczywiście sprawę, lecz zanim sąd zdążył się z nią uporać, mężczyzna, w którego dom uderzył piorun, złożył skargę o uszkodzenie własności Boga. Bóg nie naprawił zniszczeń. Oto inne kandydatury do miana "najbardziej niezwykłej ostatniej woli". Madame de la Brasse, znana francuska świętoszka, zdecydowała, aby wszystkie jej oszczędności, w kwocie 125.000 franków, przeznaczono na ubiór paryskiego bałwana śnieżnego, bo jego nagość nie przystoi. W 1876 roku sąd uznał ważność jej zapisu, czyniąc z francuskiego bałwana najlepiej ubranego bałwana na świecie. Mniej hojny był natomiast Varillas, francuski historyk z osiemnastego wieku, który wydziedziczył całkowicie swojego bratanka tylko dlatego, że ten kretyn nigdy nie potrafił nauczyć się prawidłowej wymowy kilku francuskich słów. Główna klauzula ostatniej woli w testamencie niemieckiego poety Heinricha Heinego brzmiała: "Pozostawiam cały mój majątek mojej żonie pod warunkiem, że wyjdzie powtórnie za mąż; będzie wtedy na świecie jeden chociaż człowiek, który nie zapomni o mnie po śmierci".

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Piętrowe chopines


Obok szpilek buty piętrowe są najniebezpieczniejszym i najbardziej niewygodnym rodzajem obuwia, jakie kiedykolwiek wymyślono. Kobieta na takich koturnach narażona jest prawie na takie samo ryzyko złamania nogi czy skręcenia kostki, jak narciarz upadający na zdradzieckim zboczu. (Plotka głosi, że pewna kobieta po­pełniła samobójstwo, skacząc ze swoich piętrowych buci­ków.)
Szaleństwo podwyższania stopy nie ogranicza się oczywiście do czasów nam współczesnych. Wenecjanki epoki renesansu nosiły chopines - wysokie podesty - przy­mocowane do swoich stóp. Zwyczaj noszenia chopines zapoczątkowany został, jak to się stało z wieloma innymi zwyczajami, wśród kurtyzan, a dopiero później rozprze­strzenił się wśród kobiet wyższych warstw społecznych. Z upływem czasu chopines stawały się coraz wyższe, aż w końcu kobiety poruszały się na konstrukcjach półmetro­wej wysokości. Była to doprawdy budowla bardzo niesta­bilna. Pewien Anglik przebywający wtedy w Wenecji okre­ślił ten styl jako wielce zabawny. - Wszystkie damy oraz większość żon i wdów, o ile im tylko zdrowie i kondycja na to pozwalają, poruszają się poza domem w towarzystwie wspierających ich mężczyzn lub innych kobiet i w końcu udaje się im nie przewracać - zaobserwował. Wenecjanie uważali widocznie, że koturny są bardzo seksowne, nie dlatego że lubili oni wysokie kobiety, lecz zapewne dlate­go, że lubili swoje kobiety wytrącone co nieco ze stanu równowagi. Zwiększało to bowiem prawdopodobieństwo, że chwiejąca się kobieta poprosi o pomocną rękę lub na­wet o stabilizujący równowagę męski uścisk. Chopines miały również jedną praktyczną zaletę: wynosiły sukienkę i kobiece stopy ponad brudy i otwarte ścieki ulicy. Nie­mniej jednak w szesnastym stuleciu doża Wenecji skazał piętrowe buty na potępienie jako „zbyt frywolne i śmieszne urządzenia" i zabronił ich wytwarzania, sprzedaży i używa­nia.

piątek, 12 sierpnia 2011

Święta ukrzyżowana


Święta Wilgefortis, która, podobnie jak święty Patrycy, popadła w niełaskę zwierzchników Kościoła, była jedną z dziewięciu córek wiarołomnego króla Portugalii. W dzieciństwie Wilgefortis została nawrócona na chrześcijaństwo i ślubowała dziewictwo, pomimo tego, że jej ojciec zaręczył ją z królem Sycylii. Młoda dziewczyna modliła się żarliwie o wybawienie od miłosnych uścisków Sycylijczyka i w dniu zaślubin wyrosły jej, w sposób cudowny, czarna broda i wąsy. Ojciec jej, wprawiony w furię, ukrzyżował ją. Odtąd święta Wilgefortis jest przywoływana tradycyjnie w modlitwach panien na wydaniu, chcących pozbyć się niepożądanych konkurentów. W Anglii znana jest jako święta Uncumber (taka, która uwalnia od przeszkód i skrępowania), do której modla się kobiety chcące uwolnić się z pęt niekochanego męża.
Do dziś postać ta jest wciąż inspirująca dla artystów różnych dziedzin sztuki

wtorek, 9 sierpnia 2011

Trznadle w sosie masłowym


Trznadle są ptakami ze Starego Świata, bardzo cenionymi jako przysmak. Ich mięso jest wybornie wonne i delikatne, ponieważ nie jedzą nic innego oprócz dojrzałych jagód. Trznadle są najlepsze, kiedy podpieczone, zanurzone w sosie z masła, połykane są w całości - wraz z głową, kośćmi i wszystkim innym. Pisarz i wielki smakosz oraz mistrz kucharski, Aleksander Dumas, radzi w swojej słynnej książce kucharskiej, by były one zabijane w silnym occie; "to gwałtowna śmierć, która poprawia smak ich mięsa".

środa, 3 sierpnia 2011

Najgorsza wada


Wbrew pozorom najgorszą cechą człowieka stanowczo nie jest pijaństwo, palenie, przeklinanie, branie narkotyków czy cudzołóstwo. Przez całe stulecia, z wyjątkiem uczynionych dopiero przez niektórych psychologów w naszych czasach, krytycy społeczni prawie jednomyślnie wypowiadali opinię, że masturbacja to najwstrętniejsze zachowanie znane ludzkości. Dr William Alcott, założyciel Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego, określił rozpustę w samotności jako "najniższą i mogę powiedzieć najbardziej niszczącą czynność". W poradniku młodego mężczyzny (1840) opisuje, jak masturbacja prowadzi mężczyzn do "chwiejącego się kroku, szybkich zmarszczek i siwizny. Nieuchronnie prowadzi do obłąkania, paraliżu, ślepoty, apopleksji, hipochondrii, gruźlicy .... i uczucia mrowienia w krzyżu". I dalej dr. Alcott przestrzega, że w razie nie zaprzestania tych praktyk, następuje śmierć.
Filozof Jan Jakub Rousseau wiedział chyba, co mówi, kiedy opisywał wyjątkowe środki ostrożności, jakie muszą podejmować rodzice, by zapobiec masturbacji: "Obserwuj dlatego bacznie młodego człowieka; on sam może ustrzec się od wielu innych wrogów, ale to ty jesteś powołany do tego, aby ustrzec go od samego siebie. Nigdy nie pozostawiaj go samego we dnie i w nocy albo co najmniej miej pieczę nad jego pokojem; nigdy nie pozwalaj iść mu do łóżka, zanim nie jest mocno śpiący i wymagaj, by wstawał natychmiast po przebudzeniu... Jeśli nabierze tego niebezpiecznego zwyczaju, jest zniszczony. Od tego czasu ciało i dusza będą pozbawione wigoru; aż do grobu będzie ponosił skutki tego nawyku, najgorszego, jakiego młody człowiek może się nabawić".
W dziewiętnastym stuleciu jubilerzy wykonywali nawet miniaturowe kajdanki, by powstrzymać dzieci od folgowania sobie. Stosowano także coś na podobieństwo pasa cnoty dla dorastających chłopców - małą drucianą klatkę, w której zamykano genitalia. Ojca instruowano, by cały czas trzymał klucz przy sobie.

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Nie najlepsza gra wstępna


Nie najlepsza gra wstępna: Pewna kobieta z Hamburga w jakiś sobie tylko wiadomy sposób odkryła, że dobre przestraszenie podnieca mężczyzn bardziej skutecznie niż jakikolwiek afrodyzjak. W policyjnym raporcie napisano później, że ukryła się gdzieś w sypialni i powitała powracającego z pracy męża przeraźliwym, mrożącym krew w żyłach krzykiem. Przestraszony tak skutecznie małżonek wyważył zamknięte drzwi do sypialni, potrącił krzesło i wyleciał przez okno. Tydzień spędził w szpitalu.

"29 procent panów chętnie miałoby 2 żony, gdyby to było legalne"