Annały prawa spadkowego pełne są ekscentrycznych testamentów. Na przykład : bogata kalifornijska wdowa zapisała całą swoją fortunę Bogu. Niezadowoleni krewni założyli oczywiście sprawę, lecz zanim sąd zdążył się z nią uporać, mężczyzna, w którego dom uderzył piorun, złożył skargę o uszkodzenie własności Boga. Bóg nie naprawił zniszczeń. Oto inne kandydatury do miana "najbardziej niezwykłej ostatniej woli". Madame de la Brasse, znana francuska świętoszka, zdecydowała, aby wszystkie jej oszczędności, w kwocie 125.000 franków, przeznaczono na ubiór paryskiego bałwana śnieżnego, bo jego nagość nie przystoi. W 1876 roku sąd uznał ważność jej zapisu, czyniąc z francuskiego bałwana najlepiej ubranego bałwana na świecie. Mniej hojny był natomiast Varillas, francuski historyk z osiemnastego wieku, który wydziedziczył całkowicie swojego bratanka tylko dlatego, że ten kretyn nigdy nie potrafił nauczyć się prawidłowej wymowy kilku francuskich słów. Główna klauzula ostatniej woli w testamencie niemieckiego poety Heinricha Heinego brzmiała: "Pozostawiam cały mój majątek mojej żonie pod warunkiem, że wyjdzie powtórnie za mąż; będzie wtedy na świecie jeden chociaż człowiek, który nie zapomni o mnie po śmierci".
poniedziałek, 29 sierpnia 2011
Prawo spadkowe TESTAMENT
Annały prawa spadkowego pełne są ekscentrycznych testamentów. Na przykład : bogata kalifornijska wdowa zapisała całą swoją fortunę Bogu. Niezadowoleni krewni założyli oczywiście sprawę, lecz zanim sąd zdążył się z nią uporać, mężczyzna, w którego dom uderzył piorun, złożył skargę o uszkodzenie własności Boga. Bóg nie naprawił zniszczeń. Oto inne kandydatury do miana "najbardziej niezwykłej ostatniej woli". Madame de la Brasse, znana francuska świętoszka, zdecydowała, aby wszystkie jej oszczędności, w kwocie 125.000 franków, przeznaczono na ubiór paryskiego bałwana śnieżnego, bo jego nagość nie przystoi. W 1876 roku sąd uznał ważność jej zapisu, czyniąc z francuskiego bałwana najlepiej ubranego bałwana na świecie. Mniej hojny był natomiast Varillas, francuski historyk z osiemnastego wieku, który wydziedziczył całkowicie swojego bratanka tylko dlatego, że ten kretyn nigdy nie potrafił nauczyć się prawidłowej wymowy kilku francuskich słów. Główna klauzula ostatniej woli w testamencie niemieckiego poety Heinricha Heinego brzmiała: "Pozostawiam cały mój majątek mojej żonie pod warunkiem, że wyjdzie powtórnie za mąż; będzie wtedy na świecie jeden chociaż człowiek, który nie zapomni o mnie po śmierci".
poniedziałek, 15 sierpnia 2011
Piętrowe chopines
Obok szpilek buty piętrowe są najniebezpieczniejszym i najbardziej niewygodnym rodzajem obuwia, jakie kiedykolwiek wymyślono. Kobieta na takich koturnach narażona jest prawie na takie samo ryzyko złamania nogi czy skręcenia kostki, jak narciarz upadający na zdradzieckim zboczu. (Plotka głosi, że pewna kobieta popełniła samobójstwo, skacząc ze swoich piętrowych bucików.)
Szaleństwo podwyższania stopy nie ogranicza się oczywiście do czasów nam współczesnych. Wenecjanki epoki renesansu nosiły chopines - wysokie podesty - przymocowane do swoich stóp. Zwyczaj noszenia chopines zapoczątkowany został, jak to się stało z wieloma innymi zwyczajami, wśród kurtyzan, a dopiero później rozprzestrzenił się wśród kobiet wyższych warstw społecznych. Z upływem czasu chopines stawały się coraz wyższe, aż w końcu kobiety poruszały się na konstrukcjach półmetrowej wysokości. Była to doprawdy budowla bardzo niestabilna. Pewien Anglik przebywający wtedy w Wenecji określił ten styl jako wielce zabawny. - Wszystkie damy oraz większość żon i wdów, o ile im tylko zdrowie i kondycja na to pozwalają, poruszają się poza domem w towarzystwie wspierających ich mężczyzn lub innych kobiet i w końcu udaje się im nie przewracać - zaobserwował. Wenecjanie uważali widocznie, że koturny są bardzo seksowne, nie dlatego że lubili oni wysokie kobiety, lecz zapewne dlatego, że lubili swoje kobiety wytrącone co nieco ze stanu równowagi. Zwiększało to bowiem prawdopodobieństwo, że chwiejąca się kobieta poprosi o pomocną rękę lub nawet o stabilizujący równowagę męski uścisk. Chopines miały również jedną praktyczną zaletę: wynosiły sukienkę i kobiece stopy ponad brudy i otwarte ścieki ulicy. Niemniej jednak w szesnastym stuleciu doża Wenecji skazał piętrowe buty na potępienie jako „zbyt frywolne i śmieszne urządzenia" i zabronił ich wytwarzania, sprzedaży i używania.
piątek, 12 sierpnia 2011
Święta ukrzyżowana
Święta Wilgefortis, która, podobnie jak święty Patrycy, popadła w niełaskę zwierzchników Kościoła, była jedną z dziewięciu córek wiarołomnego króla Portugalii. W dzieciństwie Wilgefortis została nawrócona na chrześcijaństwo i ślubowała dziewictwo, pomimo tego, że jej ojciec zaręczył ją z królem Sycylii. Młoda dziewczyna modliła się żarliwie o wybawienie od miłosnych uścisków Sycylijczyka i w dniu zaślubin wyrosły jej, w sposób cudowny, czarna broda i wąsy. Ojciec jej, wprawiony w furię, ukrzyżował ją. Odtąd święta Wilgefortis jest przywoływana tradycyjnie w modlitwach panien na wydaniu, chcących pozbyć się niepożądanych konkurentów. W Anglii znana jest jako święta Uncumber (taka, która uwalnia od przeszkód i skrępowania), do której modla się kobiety chcące uwolnić się z pęt niekochanego męża.
Do dziś postać ta jest wciąż inspirująca dla artystów różnych dziedzin sztuki
wtorek, 9 sierpnia 2011
Trznadle w sosie masłowym
Trznadle są ptakami ze Starego Świata, bardzo cenionymi jako przysmak. Ich mięso jest wybornie wonne i delikatne, ponieważ nie jedzą nic innego oprócz dojrzałych jagód. Trznadle są najlepsze, kiedy podpieczone, zanurzone w sosie z masła, połykane są w całości - wraz z głową, kośćmi i wszystkim innym. Pisarz i wielki smakosz oraz mistrz kucharski, Aleksander Dumas, radzi w swojej słynnej książce kucharskiej, by były one zabijane w silnym occie; "to gwałtowna śmierć, która poprawia smak ich mięsa".
środa, 3 sierpnia 2011
Najgorsza wada
Wbrew pozorom najgorszą cechą człowieka stanowczo nie jest pijaństwo, palenie, przeklinanie, branie narkotyków czy cudzołóstwo. Przez całe stulecia, z wyjątkiem uczynionych dopiero przez niektórych psychologów w naszych czasach, krytycy społeczni prawie jednomyślnie wypowiadali opinię, że masturbacja to najwstrętniejsze zachowanie znane ludzkości. Dr William Alcott, założyciel Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego, określił rozpustę w samotności jako "najniższą i mogę powiedzieć najbardziej niszczącą czynność". W poradniku młodego mężczyzny (1840) opisuje, jak masturbacja prowadzi mężczyzn do "chwiejącego się kroku, szybkich zmarszczek i siwizny. Nieuchronnie prowadzi do obłąkania, paraliżu, ślepoty, apopleksji, hipochondrii, gruźlicy .... i uczucia mrowienia w krzyżu". I dalej dr. Alcott przestrzega, że w razie nie zaprzestania tych praktyk, następuje śmierć.
Filozof Jan Jakub Rousseau wiedział chyba, co mówi, kiedy opisywał wyjątkowe środki ostrożności, jakie muszą podejmować rodzice, by zapobiec masturbacji: "Obserwuj dlatego bacznie młodego człowieka; on sam może ustrzec się od wielu innych wrogów, ale to ty jesteś powołany do tego, aby ustrzec go od samego siebie. Nigdy nie pozostawiaj go samego we dnie i w nocy albo co najmniej miej pieczę nad jego pokojem; nigdy nie pozwalaj iść mu do łóżka, zanim nie jest mocno śpiący i wymagaj, by wstawał natychmiast po przebudzeniu... Jeśli nabierze tego niebezpiecznego zwyczaju, jest zniszczony. Od tego czasu ciało i dusza będą pozbawione wigoru; aż do grobu będzie ponosił skutki tego nawyku, najgorszego, jakiego młody człowiek może się nabawić".
W dziewiętnastym stuleciu jubilerzy wykonywali nawet miniaturowe kajdanki, by powstrzymać dzieci od folgowania sobie. Stosowano także coś na podobieństwo pasa cnoty dla dorastających chłopców - małą drucianą klatkę, w której zamykano genitalia. Ojca instruowano, by cały czas trzymał klucz przy sobie.
poniedziałek, 1 sierpnia 2011
Nie najlepsza gra wstępna
Nie najlepsza gra wstępna: Pewna kobieta z Hamburga w jakiś sobie tylko wiadomy sposób odkryła, że dobre przestraszenie podnieca mężczyzn bardziej skutecznie niż jakikolwiek afrodyzjak. W policyjnym raporcie napisano później, że ukryła się gdzieś w sypialni i powitała powracającego z pracy męża przeraźliwym, mrożącym krew w żyłach krzykiem. Przestraszony tak skutecznie małżonek wyważył zamknięte drzwi do sypialni, potrącił krzesło i wyleciał przez okno. Tydzień spędził w szpitalu.
"29 procent panów chętnie miałoby 2 żony, gdyby to było legalne"
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Etykiety
alkohol
Apokalipsa
bakteria coli
białko
biustonosz
blizna
bonobo
broń biologiczna
buty
Chanel No.5
choinka
chopines
choroba
chrzest
ciąża
diabeł
drzewa
dziecko
egzekucja
Endorfina
fetyszyzm
fobia
Fore
Francja
fugu
geny
hemoroidy
higiena osobista
Jane Mansfield
Janos Pek
jaszczurka
jo-jo
kanalizacja
kanibale
Kleptofilia
Kobieta
kormorany
kret
kryzys
Leonardo da Vinci
łacina
małpy
masturbacja
miesiące
miłość
Muszki owocówki
mysz
NASA
niewolnictwo
obcasy
olej
orgazm
owady
Paryż
pchła
pelikan
penis
pępek
piersi
pies
piłka
placebo
pleśń
plotkowanie
Poczucie humoru
Polidaktylia
polityk
post
prezenty
Prodigy
psy
ptaki
Ptasie plotki
roślina
roztocze
ryby
samobójstwo
sen
sex
słowik
ślimak
śmiertelna bezsenność
święta
tasiemiec
testament
tv
układ słoneczny
uroda
uzależnienie
Wielka Brytania
Wigilia
Wilgefortis
zakazy
złodziej
zwierze
życzenia