Obok szpilek buty piętrowe są najniebezpieczniejszym i najbardziej niewygodnym rodzajem obuwia, jakie kiedykolwiek wymyślono. Kobieta na takich koturnach narażona jest prawie na takie samo ryzyko złamania nogi czy skręcenia kostki, jak narciarz upadający na zdradzieckim zboczu. (Plotka głosi, że pewna kobieta popełniła samobójstwo, skacząc ze swoich piętrowych bucików.)
Szaleństwo podwyższania stopy nie ogranicza się oczywiście do czasów nam współczesnych. Wenecjanki epoki renesansu nosiły chopines - wysokie podesty - przymocowane do swoich stóp. Zwyczaj noszenia chopines zapoczątkowany został, jak to się stało z wieloma innymi zwyczajami, wśród kurtyzan, a dopiero później rozprzestrzenił się wśród kobiet wyższych warstw społecznych. Z upływem czasu chopines stawały się coraz wyższe, aż w końcu kobiety poruszały się na konstrukcjach półmetrowej wysokości. Była to doprawdy budowla bardzo niestabilna. Pewien Anglik przebywający wtedy w Wenecji określił ten styl jako wielce zabawny. - Wszystkie damy oraz większość żon i wdów, o ile im tylko zdrowie i kondycja na to pozwalają, poruszają się poza domem w towarzystwie wspierających ich mężczyzn lub innych kobiet i w końcu udaje się im nie przewracać - zaobserwował. Wenecjanie uważali widocznie, że koturny są bardzo seksowne, nie dlatego że lubili oni wysokie kobiety, lecz zapewne dlatego, że lubili swoje kobiety wytrącone co nieco ze stanu równowagi. Zwiększało to bowiem prawdopodobieństwo, że chwiejąca się kobieta poprosi o pomocną rękę lub nawet o stabilizujący równowagę męski uścisk. Chopines miały również jedną praktyczną zaletę: wynosiły sukienkę i kobiece stopy ponad brudy i otwarte ścieki ulicy. Niemniej jednak w szesnastym stuleciu doża Wenecji skazał piętrowe buty na potępienie jako „zbyt frywolne i śmieszne urządzenia" i zabronił ich wytwarzania, sprzedaży i używania.
nie przepadam za koturnami, jak już to szpileczki, ale tylko okazyjnie. Z moim tempem obcasy za mną nie nadążają, na co dzień preferuję obuwie sportowe. Co do historii, najbardziej zawsze było mi szkoda Japonek, które musiały chodzić w tych maleńkich butkach. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń